• Home
  • Artykuły
  • Nasze na jutro odłożone życie-czyli lenistwo, które można leczyć

Nasze na jutro odłożone życie-czyli lenistwo, które można leczyć

 

Słowo to wywodzi się z łacińskiego procrastinatio (łac.)i znaczy odwlekać, odkładać na jutro. Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest zatrzymanie się w rozwoju i zawieszenie w stanie stuporu emocjonalnego z utratą nadziei na realizację zamierzonej czynności. Powoduje to dość często zaangażowanie się w czynności o charakterze patologicznych uzależnień z poczuciem staczania się w otchłań beznadziejnej pustki.

Stan taki bardzo często dotyka ludzi młodych, o wysokim natężeniu ambitnych, życiowych aspiracji do osiągania sukcesów w społecznej hierarchii. Ludzie ci stawiają na plan pierwszy na własną doskonałość w wielu dziedzinach jednocześnie, karmiąc się poczuciem własnej omnipotencji jak chlebem powszednim. Nie ma tu miejsca na jakiekolwiek potknięcie, zakłócenie wytyczonej drogi do sukcesu. Zdobywca laurów nabywa coraz to większego rozmachu kontrolując opanowane tereny własnej doskonałości, niczym kolonie.

Świadomość wysokiego poziomu sprawczości staje się motorem sukcesu. Dopóki sprawowanie KONTROLI we wszystkich nieomal obszarach życia nie sprawia kłopotu, człowiek taki zakłada, że będzie w stanie funkcjonować jako sukcesor nieustannie. Staje się to wyuczonym nawykiem myślowym, usztywnionym konstruktem poznawczym, przekonaniem, że tylko w ten sposób można osiągnąć pełnię życia. Rozbudowana ambicja przesłania naturalne możliwości, predyspozycje ukierunkowane na szczególne obszary rozwojowe, wynikające z wrodzonych skłonności, genetycznych uwarunkowań, osobniczych możliwości. Przesłania też i zaprzecza istnieniu mniej podatnych na doskonalenie cech osobowości, określanych mianem słabszych stron. Chęć totalnej omnipotencji, której podłożem może być lęk przed porażką zubaża więc jakość życia. W rezultacie człowiek funkcjonuje w stanie samooszukiwania się otaczając się przed sobą i światem maską, fałszywą oceną własnej osoby czasem wygórowaną ambicją a czasami totalną degradacją w samoocenie.

Tak ukształtowana osobowość nie dopuszcza możliwości doświadczania porażki – nie dopuszcza, bo nie umie, nie nabyła umiejętności w tym zakresie. W jej stylu myślenia nie ma miejsca na porażkę bo w arsenale doświadczeń życiowych nie ma wyuczonych form samopomocowych.  „Zwycięzcy nie wiedzą co tracą” to słynne słowa włoskiego profesora Selwinniego,  psychoterapeuty, wypowiedziane na koniec sympozjum naukowego poświęconego zagadnieniom leczenia depresji. Tak, jest to wielka strata, bo czyni człowieka bezbronnym wobec nieprzewidywalności życiowych dramatów. Jest to wiedza bezcenna choć nie jest w cenie!. Cóż, wiedza ta obejmuje znaczące koszty, którymi bywają, cierpienie egzystencjalne, czy zaburzenia nerwicowe. Uświadomienie sobie sensu doświadczanych porażek, może uwznioślić ich aspekt w ludzkim życiu.

Wyuczonym zachowaniem prokrastynatora staje się odwlekanie tych czynności, które nie prognozują sukcesu a lęk przed porażką jest czynnikiem podtrzymującym ten stan. W myśleniu takiego człowieka jest nasilona negacja do podejmowania działań z powodu przewidywania trudności w osiągnięciu pełnego sukcesu. Odwlekanie zaś staje się samooszukującym argumentem, że perfekcyjny cel byłby do osiągnięcia…….gdyby na przykład  nie brak czasu zdolności, lub innych, ważnych predyspozycji. Chroni to przed upadkiem z piedestału wielkości, zafałszowanego obrazu Ja, człowieka sukcesu, nieomylnego, kontrolującego swoją przewagą otoczenie. Potrzeby wielkościowe człowieka stanowić tu mogą podstawowy warunek bezpieczeństwa, nawyk, często wdrukowany przez niekorzystne warunki wczesnodziecięcego rozwoju. Najczęściej wynika to z nierespektowania przez rodziców naturalnego nurtu rozwojowego dziecka, które pod wpływem nacisku realizuje ich ambicje. Bywa też, że w pogoni za akceptacją, dziecko zaprzecza własnym potrzebom, predyspozycjom rozwojowym, chcąc doświadczać rodzicielskiej miłości choćby warunkowej, pragnąc na nią zasłużyć własną doskonałością . Prokrastynacja, czyli patologiczne zwlekanie stanowi specyficzną kombinację czynników, wpływających na taki stan rzeczy, poczynając od środowiska wychowawczego, kultury, w której dorasta, a skończywszy na osobniczych cechach uwarunkowanych genetycznie.

Człowiek hamujący swoją aktywność w lęku przed porażką czy kompromitacją ma poczucie straty, wrażenie, że życie przepływa obok niego wyznaczając mu miejsce na marginesie. Czasem karmi się fałszywym przekonaniem, że minimalizacja własnej sprawczości czyni go wielkim we własnych oczach, łagodzi poczucie winy, dając namiastkę świadomego wyboru takiego stylu życia, stylu akceptowanego i negowanego jednocześnie. Rodzi to poczucie cierpienia, dyskomfortu skrywanego maską stoickiego spokoju-maski, którą człowiek taki zasłania się przed otoczeniem i siebie samym…

Unikanie trudności i oczekiwanie powodzenia życiowego jest naturalną cechą człowieka. Polega to często na pokonywaniu wewnętrznych oporów przed wprowadzaniem zmian w życiu. Tym co pomaga w podejmowaniu życiowych wyzwań, to motywacja do odczuwania stanu szczęśliwości , zadowolenia z zrealizowanych zadań. Kiedy jednak zadanie to pojawia się w umyśle jako ostateczny kształt idealnego, doskonałego i wielkiego dzieła, wówczas słabnie nadzieja jego realizacji, pozostając nienasyconą potrzebą  dalekosiężnego sukcesu. Radość tworzenia, czyli wieloetapowe pokonywanie drogi do sukcesu zniweczone jest zniewalającym ciężarem lęku przed porażką. A niemożność osiągnięcia stanu doskonałości dzieła kojarzone bywa z przeżywaniem stanów frustracji, upokorzenia i samoponiżania. Tym wyidealizowanym i nieosiągalnym zarazem dziełem mogą być przeróżne aspekty ludzkich oczekiwań  takich jak napisanie pracy magisterskiej, wypracowania, zdobycie pracy, poznanie życiowego partnera, wykształcenie dzieci, własny wygląd  idealnego porządku w mieszkaniu itp.

Odkładanie ważnych życiowych planów może przedłużać się w nieskończoność wraz z narastającym cierpieniem, poczuciem tkwienia w pułapce przez siebie wykreowanej, a świadomość tkwienia w takiej matni urasta do granic wytrzymałości. Wówczas, być może człowiek uświadomi sobie, że już osiągnął dno bezsensu i zwątpienia w tak obranym stylu życia. Bolesne przebudzenie, czyli odbicie się od dna, to konfrontacja z sztywnymi przekonaniami, swoją słabszą jakże ludzką i naturalną częścią osobowości. Przyznanie się przed sobą, że niczego nie muszę a mogę, że mam prawo do słabości i błędów, że sztuczna wielkość oddala od ludzi i przyczynia się do życiowej pustki i samotności w pogoni za doskonałością.

Perfekcjonizm a perfekcyjność, nawyki-czym są  w procesie zdrowienia

      Człowiek wyposażony jest przez naturę w potrzebę działania, tworzenia coraz to nowych i ciekawszych perspektyw własnego życia. Jednakże twórcy towarzyszy stan niepewności w osiąganiu zamierzonych celów. Nadmierny, zniewalający niepokój twórczy często dotyka osób zdolnych lecz nie wierzących we własne możliwości kompetencyjne. Kryje się za tym czasem destrukcyjny perfekcjonizm, czyli lęk przed porażką ale i przed sukcesem. Sednem tego lęku jest niechęć w uświadomieniu sobie niedoskonałości ludzkiej natury, co wiąże się z niemożliwością kontrowania w sposób totalny poszczególne sfery swojego życia. Różnica pomiędzy perfekcyjnością a perfekcjonizmem polega na tym, że do perfekcji dochodzimy metodą prób i błędów, co sprawia radość i satysfakcję z rezultatów tych zabiegów. Perfekcjonizm, to swojego rodzaju zniewolenie, kompulsja, która totalnie ogranicza możliwości twórcze człowieka sparaliżowanego lękiem przed niepowodzeniem i jego konsekwencjami. Czym mogą okazać się konsekwencje porażki dla prokratynatora? Okazuje się z znaczne, z uwagi na generowanie się trudnych , negatywnych emocji jej towarzyszących. Objawia się to lękiem przed odrzuceniem otoczenia z powodu ujawnienia niedoskonałości, które zostaną zdemaskowane porażką. Człowiek taki boi się bliskości, gdyż przekonany jest, że tylko jako sukcesor może być kochany. Bliskość natomiast to pozwalanie sobie na otwieranie się na drugiego człowieka takim jakim jest w rzeczywistości. Może być to lęk przed utratą doświadczanej dotychczas opieki osób bliskich, jako że dobrze radzący sobie ludzie, tokowej uwagi nie potrzebują. W rezultacie osoba nie podejmująca zamierzonych działań staje się ofiarą własnego perfekcjonizmu i paradoksalnie czuje się bezpiecznie, gdyż nie przystępując do działań, rywalizacji nie ryzykuje ponoszenia porażki. A jednak, największym ryzykiem dla człowieka jest nie podejmowanie żadnego ryzyka, gdyż w rezultacie naraża się na osadzenie w życiowym marazmie, bez perspektyw i stagnację w rozwoju osobistym. Osoba taka tkwi w procesie samooszukiwania się nakładając maskę zewnętrznego wizerunku człowieka gardzącego tendencyjnością ludzkich udziałów w pogoni szczurów. Cóż, podstawowym prawem człowieka jest decydowanie o ważności życiowych wyborów i ich konsekwencjach pod warunkiem, że wybór ten lub jego zaniechanie nie wprowadzą go w stan chronicznego dyskomfortu. A kiedy zostanie jasno, wyraźnie i boleśnie uświadomione przez osobę, że  życie jej to ślepy zaułek patologicznych dążeń, to pozostaje tylko jedno - proces zdrowienia jako, że prokrastynacja nie jest lenistwem, lecz znacznym psychologicznym zaburzeniem.

Zdrowe nawyki i ich rola w procesie zdrowienia.

        Podstawowym czynnikiem motywującym do zmiany stylu życia prokrastynatora jest pozbycie się poczucia winy za unikanie zamierzonej aktywności czy podejmowania ważnych, czy mniej ważnych życiowych wyborów. Uznanie, że jest to wyuczona, nawykowo od lat zależność od unikania podejmowania życiowych wyzwań, pomoże mu obniżyć wysokiego stopnia aspiracje do sukcesu a ich miejsce powoli zacznie zajmować pokora wobec własnych słabości. Pomocne może okazać się odwoływanie do Siły Wyższej, czymkolwiek by ona dla człowieka była, uwierzyć w swoje wewnętrzne twórcze zasoby, które uruchamiane są w cudowny sposób wówczas, gdy następuje potrzeba ich użycia. Wiarę we własne możliwości, rozwija się jako wciąż aktualizujący się proces samoakceptacji, zapoczątkowany podjętą terapią, czy decyzją samodzielnego wprowadzania korzystnych życiowych zmian. Analizowanie przeszłości, ma za zadanie zrozumienie sensu popełnianych błędów i traktowanie tak zdobytej wiedzy jako bazy informacji o sobie. Podstawowym warunkiem zdrowienia  to wypracowanie stanu uważności na tym, co aktualnie dzieje się teraz - czyli co można zrobić obecnie, aby wykorzystać twórczo wiedzę uzyskaną na doświadczanych porażkach.

Proces pogłębiania samowiedzy ma zastosowanie w obaleniu mitu o własnym lenistwie, które to czasem świetnie maskuje głębię problemu. Można wówczas zbliżyć się do prawdziwych uczuć towarzyszących problemowi i skonfrontować się z nimi w celu diagnostycznym. Rozpoznawanie i nazywanie uczuć zbliżają do nieuświadomionej sfery ludzkiej psychiki. Po co komu ta wiedza? Można by zapytać. Otóż po to, aby lepiej siebie zrozumieć, poznać zaakceptować mniej lubiane cechy charakteru, a również po to, aby rozpocząć proces ich modyfikacji lub akceptacji. Jest to swojego rodzaju proces gojenia ran i życiowych zadrapań, które doświadczane w przeszłości, spychane do głębin nieświadomych struktur psychiki ściągają życie ludzkie do dna - siedziska beznadziei, niemocy i frustracji. Przy czym świadomość słabszych stron człowieka to szansa odbicia się od tegoż dna, umożliwienie realnego i racjonalnego spojrzenia na nie i zwolnienie się z nadmiernej kontroli w planowaniu strategii idealnego dzieła.
W tak podjętym trudzie wychodzenia z roli prokrastynatora uaktywni się nowy, konstruktywny styl myślenia o tym zjawisku nie jako o jakimś tajemniczym defekcie, lenistwie, sile, która zniewala ale o wyuczonym od lat nawyku odwlekania, którego podłoże i proces „edukacyjny „ jest już znany i możliwy, jak każdy inny nawyk do przeuczenia.

Garść wskazówek i porad w samouzdrawianiu z prokrastynacji

- zweryfikuj dotychczasowy styl życia zadbaj o efektywne wykorzystanie własnego czasu na pracę, sen wypoczynek, regularne odżywianie, rekreację i kontakty społeczne. Sprawdź, czy któraś z tych sfer jest zaniedbana lub proporcje czasu na nie przeznaczone są nieadekwatne do twoich potrzeb.

- ustal hierarchię priorytetów życiowych , celów, zadań według ich ważności wraz z perspektywą czasową realizacji,

- stwórz plan realizacji zadania, z którego realizacją od dawna zwlekasz: może to napisanie pracy, szukanie pracy, napisanie listu, podjecie decyzji o zapisaniu się do szkoły itp,

- realizuj plan zgodnie z jego etapami tak, abyś w ciągu dnia miał czas na inne równie ważne aktywności i realizował je bez poczucia winy, i przekonania o własnym lenistwie,

- jak najczęściej kontaktuj się ze swoimi uczuciami, zwłaszcza tymi negatywnymi- one doprowadzą cie do lepszego samopoznania i uświadomienia ich rzeczywistej przyczyny. Pomogą ci w tym techniki relaksacji medytacji, spokojnego przebywania z samym sobą,

- w dialogu wewnętrznym odpowiadaj sobie na zadawane pytania z perspektywy życzliwej ci osoby.

Autor-Anna Kuźma.