Zdrowy styl życia

Od niepamiętnych czasów człowiek poszukiwał cudownej recepty na szczęście i dotychczas nie ustaje w tych poszukiwaniach. Zmieniają się tylko warunki egzystencji, kanony kultury a dążenia ludzkie są w większości niezmienne .Ich uniwersalizm przypomina o poczuciu odpowiedzialności za jakość  swojego życia o osobistym wpływie na jego nurt.

W zdrowym ciele zdrowy duch, tak brzmi wyświechtane od częstego używania porzekadło zawierające sedno tajemniczego połączenia  pierwiastka biologiczno-psychiczno-duchowego stanowiącego komponent,  warunkujący  stan optymalnego funkcjonowania człowieka. Każdy człowiek jest autorem i twórcą owego komponentu i niczym alchemik w swojej tajemniczej pracowni którą jest codzienność,  łączy owe uniwersalne składniki eksperymentując dawki,  ich kolejność, przewidując bądź obserwując zaistniałe reakcje i ostateczne formy.
 
Cechą dążeń ludzkich jest osiąganie maksymalnych korzyści przy unikaniu nadmiernych wysiłków  a także nienasycenie w pogoni za czymś lepszym większym, doskonalszym. Cóż tacy jesteśmy i nie musimy się tego wstydzić dopóki mamy wrażenie, że kontrolujemy przebieg naszego życia, że sprawia ono nam przyjemność , inspirując  do dalszej aktywności. Gdy tak nie jest stajemy przed wewnętrznymi dylematami skłaniającymi nas do modyfikacji alchemii naszych ludzkich inspiracji do dobrostanu.

Kiedy tak się staje, że tracimy poczucie kontroli nad naszym życiem zazwyczaj jest to nieuchwytne, gdyż narasta poprzez nakładające się powoli, choć systematycznie błędne zachowania zamieniające się z czasem w przyzwyczajenia. Stają się one istotną treścią naszego życia podstępnie upośledzając zaniedbywane  jego sfery. Dzieje się tak na przykład, gdy zaangażowanie sprawami zawodowymi przesłania i zaniedbuje obowiązki i potrzeby rodzinne lub osobiste. Człowiek wyposażony jest przez naturę w umiejętność interpretowania swoich zachowań, posługując się mechanizmami obronnymi w ten sposób, że mimo, iż sobie szkodzi, potrafi tak zracjonalizować daną sytuację, że w rezultacie okazuje się, że szkodząc sobie jest przekonany, że czyni dobrze w imię wyższych i ważniejszych  celów.
 
Czym stają się te wyższe cele? Najczęściej, jest to wysoki standard ekonomiczny rodziny, własny, atrakcyjny wygląd, prestiż i sława, rywalizacja i władza , czasem zazdrość zawiść i zemsta.

Motywacją do stawiania sobie celów bywają czasem takie ludzkie potrzeby, które określają stan życiowego motta, zawierającego się w słowach mieć czy być. Motto to, a raczej alternatywa ukazuje się nam jako życiowy drogowskaz proponujący wybór drogi, bądź jej zmianę w innym kierunku Czasem, życie przewrotnie stawia człowieka przed wyborem pomiędzy jednym a drugim a czasem każe pomiędzy nimi postawić znak równości. Dopóki kontrolujemy sytuację i mamy poczucie sprawczości, możemy dokonywać wyborów kierując się intuicyjnie własnym dobrem czy otaczającej nas rzeczywistości. Gdy tak nie jest okazuje się ,że mimo iż dostrzegamy iircjonalność naszych dążeń, dążyć do nich nie przestajemy pozwalając się nieść falom uzależnienia  od hazardu, pracy, jedzenia , odchudzania, zakupów, seksu, alkoholu, narkotyków itp.
 
Zachowania te mają charakter ucieczki przed niemożnością sprostania oczekiwaniom nałożonym wobec siebie, otoczenie, lub z powodu innych niesprzyjających  okoliczności życiowych. Stają się swoistym narkotykiem uśmierzającym ból duszy a nieraz i ciała. Takie okresowe znieczulenie, przerwa w życiorysie przeładowanym płonnymi nadziejami, ułuda dobrostanu szybko przemijają, co wymaga dalszej dawki, tego znieczulającego leku lub kończy się przejmującym bólem egzystencjonalnym,  zwanym dość często poczuciem winy….
 
Człowiek będący w szponach jakiegokolwiek uzależnienia, które upośledza jego życie, utrudnia podejmowanie działań czy dokonywania ważnych wyborów jest po prostu chory i wymaga leczenia, ponieważ wraz z nim cierpią jego bliscy, nie wspominając już o skutkach społecznych takowych zachowań. Objawem chorobowym stają się konsekwencje niekorzystnego stylu życia, takiego, które popycha do nałogu.
 
Taki objaw jak otyłość, nadmierne wychudzenie, psychosomatyka, wyalienowanie społeczne, kryzys rodzinny czy małżeński to początek lodowej góry u podnóża której lokują  się niewłaściwe wybory, nieprzepracowane życiowe traumy, chore ambicje, nieujarzmione emocje wymykające się spod kontroli w najmniej oczekiwanym czasie. Zaburzenia te paradoksalnie pełnią bardzo ważną funkcję w życiu człowieka, bo pojawiają się pod postacią ostrego kryzysu, życiowego zakrętu, cierpienia informując, o stanie zagrożenia lub tak utrudniając życie, że zmuszeni jesteśmy podjąć zachowania przeciwstawne. Może to być głęboka autorefleksja i samodzielna praca nad zmianą stylu życia lub skorzystanie z pomocy specjalistycznego ośrodka w którym można liczyć na wsparcie i pomoc w zmaganiach się z trudami życia.
 
To, co szczególne w psychoterapii tych problemów natury ludzkiej jest to,  że człowiek może przy pomocy terapeuty w dalszym ciągu wykorzystywać swoje sprawstwo, czynnie uczestniczyć w procesie leczenia zachowując status eksperta własnego życia  powoli konsekwentnie wprowadzając zmiany pod „okiem” specjalisty. Wiąże się to przejęciem współodpowiedzialności za leczenie, bowiem nie jest możliwe bezkrytyczne poddanie się profesjalizmowi terapeuty, gdyż bez współpracy z osobą leczoną terapia nie ma sensu.
 
Czyni to człowieka odpowiedzialnym za swoje życie i mimo że jest w relacji biorcy czynności pomocowych zachowuje i wzbogaca poczucie własnej wartości, uczy się systematycznie zdrowego stylu życia nawiązując nadwątloną więź społeczną poprzez kontakt z terapeutą.